KRÓTKA POWTÓRKA
Tobie, Czytelniczko i Czytelniku, należą się dziś przeprosiny. Za to, że sesja ukazuje się w piątek w
południe, a nie w czwartek wieczorem. Złożyło się na to kilka prozaicznych okoliczności, które sprawiły, że nasz rytualny plan został zakłócony. Brak dostępu do sieci był głównym powodem naszego milczenia. I nie czujemy się z tym najlepiej, liczymy jednak, że nam to wybaczycie. To dość prosty przykład na to, jak rzeczywistość rozmija się czasem ze snutymi wcześniej planami. Tydzień temu przedstawiliśmy Wam model GROW, jedną z najpopularniejszych metod stosowanych w rozwoju osobistym. Choć jej twórcą nie jest Albert Ellis (ani żaden z naszych trzech muszkieterów), to uznaliśmy tę technikę za ważną i co istotne, skuteczną w pracy nad samym sobą. Choć za oknem szaro i buro, to mamy nadzieję, że w Waszych umysłach tli się nie jeden płomyk zapału i pasji życia. A jeśli macie wrażenie, że ostatnia iskierka dogasła, zatrzymajcie się na chwilę i spróbujcie rozniecić ogień na nowo. Tak się składa, że jesteście jedynymi posiadaczami tego mentalnego krzesiwa - tylko od Waszych działań zależy to, czy ogień ten przysypie piasek, czy zacznie tlić się jasnym płomieniem.
DZISIEJSZA SESJA
Podejmowaniu zmian i ważnych
decyzji towarzyszy ambiwalencja - jednoczesne dążenie i unikanie. Argumenty za
i przeciw pozostają w równowadze, a szala decyzji nie jest w stanie drgnąć w
żadnym kierunku. Innym problemem blokującym zmianę jest tzw. efekt utopionych
kosztów.
Mechanizm ten wbrew nazwie nie dotyczy tylko inwestycji finansowych, ale
przekłada się na wiele życiowych decyzji. Polega on na tym, że mimo licznych
kosztów jakie ponosimy (mogą to być koszty finansowe, emocjonalne, czasowe,
energetyczne, zdrowotne) tkwimy w niekorzystnej sytuacji. Gruntem
podtrzymującym status quo są włożone wysiłki i zaangażowanie. Dlatego tkwimy w
nieudanych, toksycznych związkach licząc, że nastąpi zmiana i mając w świadomości długie lata bycia razem, własne
i partnera zaangażowanie, wspólną przeszłość. Dlatego również pozostajemy w
pracy, która nam nie daje satysfakcji i jest źródłem frustracji, bo sporo czasu i energii w nią włożyliśmy, być
może nawet wypracowaliśmy dobre pewne standardy, poświęciliśmy jej wiele lat
życia. Albo też pozostajemy na kierunku
studiów, który okazał się być złym wyborem, ale żal nam zmarnować zaliczonych
kilka semestrów. Efekt utopionych kosztów obecny jest również w bardziej prozaicznych,
codziennych sytuacjach – kiedy czekamy na spóźniający się autobus prawie
godzinę, zamiast iść pieszo albo korzystamy z mniej funkcjonalnego
oprogramowania zamiast wrócić do starego, gdyż zapłaciliśmy za nie sporo
pieniędzy. Jest takie potoczne
powiedzenie „Jeśli powiedziałeś A, musisz powiedzieć B”. Zatem należy trzymać
się raz podjętych decyzji bez względu na koszty. Jakie to nieracjonalne! Owszem, nie chcemy nikogo zachęcać do
lekkomyślnego porzucania pracy, szkoły czy inwestycji czy zrywania relacji
interpersonalnych, w momencie kiedy pojawiają się jakiekolwiek trudności. Zachęcamy do przyjrzenia się własnej motywacji,
przekonaniom i zbadaniu czy koszty
tkwienia w jakimś punkcie naszego życia nie stają się coraz większe, a my nadal nie robimy
z tym nic.
Zgodnie z ABCD emocji tym,
co popycha nas do destrukcyjnych emocji
i działań są nasze myśli, nieracjonalne
przekonania. Jakie przekonania
podtrzymują efekt utopionych kosztów?
„Muszę być konsekwentny”, „Muszę
być odpowiedzialny za swoje decyzje”
Nic nie musisz, to Ty jesteś panem swojego losu i to Twoje życie, twoje decyzje. Konsekwencja i odpowiedzialność wcale nie polegają na tym, by stać w miejscu i nie wprowadzać zmian, nie walczyć o swoje szczęście. Każda zmiana oczywiście wiąże się z ryzykiem i niepewnością, ale fakt istnienia ryzyka nie oznacza, ze podejmując je stajemy się nieodpowiedzialni.
Nic nie musisz, to Ty jesteś panem swojego losu i to Twoje życie, twoje decyzje. Konsekwencja i odpowiedzialność wcale nie polegają na tym, by stać w miejscu i nie wprowadzać zmian, nie walczyć o swoje szczęście. Każda zmiana oczywiście wiąże się z ryzykiem i niepewnością, ale fakt istnienia ryzyka nie oznacza, ze podejmując je stajemy się nieodpowiedzialni.
„Zainwestowałem za dużo
czas/pieniędzy/ uczuć, by teraz się poddać i wycofać”
To, że włożyliśmy w daną sprawę dużo
wysiłków może być oczywistym faktem, któremu nie da się zaprzeczyć. Przeszłości
nie zmienimy, nie odzyskamy poświęconego czasu, energii ani nie wymażemy
zaangażowania emocjonalnego. Natomiast wraz z upływem czasu koszty wcale nie
maleją, lecz rosną i będą rosły nadal dopóki nie zmienimy działania. Może więc
warto zainwestować w zmianę?
„ Jeśli się teraz wycofam, to znaczy że jestem, słaby/ głupi”
W ten sposób całościowo oceniasz
siebie, a nie swoje zachowanie. Atakując siebie samego i przyklejając sobie
kolejne łatki, nie zmienisz nic. Masz prawo zmieniać swoje decyzje, tak samo
jak zmieniają się czynniki zewnętrzne, okoliczności, inni ludzie. To co,
wcześniej było dla Ciebie dobre, nie musi takim być w innym miejscu i czasie.
Na tym polega adaptacja i mądrość życiowa, że jesteśmy elastyczni w naszym
postępowaniu.
ZADANIE DOMOWE
Zastanów się czy Ty również
bywasz ofiarą mechanizmu utopionych kosztów i uparcie tkwisz przy decyzjach,
które absolutnie nie są dla Ciebie korzystne? Jakie przekonania podtrzymują ten
mechanizm? Czy potrafisz znaleźć racjonalne odpowiedniki dla swoich niezdrowych
myśli, by móc bardziej z dystansu i bez poczucia winy spojrzeć na swoje
działanie? W jaki sposób musiałbyś zacząć myśleć, by przerwać błędne koło utopionych
kosztów?