piątek, 8 listopada 2013

SESJA 75: ŻYJĄC NA EMOCJONALNYM DEBECIE

KRÓTKA POWTÓRKA
Tobie, Czytelniczko i Czytelniku, należą się dziś przeprosiny. Za to, że sesja ukazuje się w piątek w
południe, a nie w czwartek wieczorem. Złożyło się na to kilka prozaicznych okoliczności, które sprawiły, że nasz rytualny plan został zakłócony. Brak dostępu do sieci był głównym powodem naszego milczenia. I nie czujemy się z tym najlepiej, liczymy jednak, że nam to wybaczycie. To dość prosty przykład na to, jak rzeczywistość rozmija się czasem ze snutymi wcześniej planami. Tydzień temu przedstawiliśmy Wam model GROW, jedną z najpopularniejszych metod stosowanych w rozwoju osobistym. Choć jej twórcą nie jest Albert Ellis (ani żaden z naszych trzech muszkieterów), to uznaliśmy tę technikę za ważną i co istotne, skuteczną w pracy nad samym sobą. Choć za oknem szaro i buro, to mamy nadzieję, że w Waszych umysłach tli się nie jeden płomyk zapału i pasji życia. A jeśli macie wrażenie, że ostatnia iskierka dogasła, zatrzymajcie się na chwilę i spróbujcie rozniecić ogień na nowo. Tak się składa, że jesteście jedynymi posiadaczami tego mentalnego krzesiwa - tylko od Waszych działań zależy to, czy ogień ten przysypie piasek, czy zacznie tlić się jasnym płomieniem. 

DZISIEJSZA SESJA
Podejmowaniu zmian i ważnych decyzji towarzyszy ambiwalencja - jednoczesne dążenie i unikanie. Argumenty za i przeciw pozostają w równowadze, a szala decyzji nie jest w stanie drgnąć w żadnym kierunku. Innym problemem blokującym zmianę jest tzw. efekt utopionych kosztów.
Mechanizm ten wbrew nazwie nie dotyczy tylko inwestycji finansowych, ale przekłada się na wiele życiowych decyzji. Polega on na tym, że mimo licznych kosztów jakie ponosimy (mogą to być koszty finansowe, emocjonalne, czasowe, energetyczne, zdrowotne) tkwimy w niekorzystnej sytuacji. Gruntem podtrzymującym status quo są włożone wysiłki i zaangażowanie. Dlatego tkwimy w nieudanych, toksycznych związkach licząc, że nastąpi zmiana i mając  w świadomości długie lata bycia razem, własne i partnera zaangażowanie, wspólną przeszłość. Dlatego również pozostajemy w pracy, która nam nie daje satysfakcji i jest źródłem frustracji, bo sporo czasu i energii w nią włożyliśmy, być może nawet wypracowaliśmy dobre pewne standardy, poświęciliśmy jej wiele lat życia.  Albo też pozostajemy na kierunku studiów, który okazał się być złym wyborem, ale żal nam zmarnować zaliczonych kilka semestrów. Efekt utopionych kosztów obecny jest również w bardziej prozaicznych, codziennych sytuacjach – kiedy czekamy na spóźniający się autobus prawie godzinę, zamiast iść pieszo albo korzystamy z mniej funkcjonalnego oprogramowania zamiast wrócić do starego, gdyż zapłaciliśmy za nie sporo pieniędzy.  Jest takie potoczne powiedzenie „Jeśli powiedziałeś A, musisz powiedzieć B”. Zatem należy trzymać się raz podjętych decyzji bez względu na koszty. Jakie to nieracjonalne!  Owszem, nie chcemy nikogo zachęcać do lekkomyślnego porzucania pracy, szkoły czy inwestycji czy zrywania relacji interpersonalnych, w momencie kiedy pojawiają się jakiekolwiek  trudności. Zachęcamy do  przyjrzenia się własnej motywacji, przekonaniom i zbadaniu czy  koszty tkwienia w jakimś punkcie naszego życia nie  stają się coraz większe, a my nadal nie robimy z tym nic.
Zgodnie z ABCD emocji tym, co  popycha nas do destrukcyjnych emocji i  działań są nasze myśli, nieracjonalne przekonania. Jakie przekonania  podtrzymują efekt utopionych kosztów?

 „Muszę być konsekwentny”, „Muszę być odpowiedzialny za swoje decyzje”
Nic nie musisz, to Ty jesteś panem swojego losu i to Twoje życie, twoje decyzje.  Konsekwencja i odpowiedzialność wcale nie polegają na tym, by stać w miejscu i nie wprowadzać  zmian, nie walczyć o swoje szczęście. Każda zmiana oczywiście wiąże się z ryzykiem i niepewnością, ale fakt istnienia ryzyka nie oznacza, ze podejmując je stajemy się nieodpowiedzialni.

„Zainwestowałem za dużo czas/pieniędzy/ uczuć, by teraz się poddać i wycofać” To, że włożyliśmy w  daną sprawę dużo wysiłków może być oczywistym faktem, któremu nie da się zaprzeczyć. Przeszłości nie zmienimy, nie odzyskamy poświęconego czasu, energii ani nie wymażemy zaangażowania emocjonalnego. Natomiast wraz z upływem czasu koszty wcale nie maleją, lecz rosną i będą rosły nadal dopóki nie zmienimy działania. Może więc warto zainwestować w zmianę?

„ Jeśli się teraz wycofam, to znaczy że jestem, słaby/ głupi” W ten sposób  całościowo oceniasz siebie, a nie swoje zachowanie. Atakując siebie samego i przyklejając sobie kolejne łatki, nie zmienisz nic. Masz prawo zmieniać swoje decyzje, tak samo jak zmieniają się czynniki zewnętrzne, okoliczności, inni ludzie. To co, wcześniej było dla Ciebie dobre, nie musi takim być w innym miejscu i czasie. Na tym polega adaptacja i mądrość życiowa, że jesteśmy elastyczni w naszym postępowaniu.

ZADANIE DOMOWE

Zastanów się czy Ty również bywasz ofiarą mechanizmu utopionych kosztów i uparcie tkwisz przy decyzjach, które absolutnie nie są dla Ciebie korzystne? Jakie przekonania podtrzymują ten mechanizm? Czy potrafisz znaleźć racjonalne odpowiedniki dla swoich niezdrowych myśli, by móc bardziej z dystansu i bez poczucia winy spojrzeć na swoje działanie? W jaki sposób musiałbyś zacząć myśleć, by przerwać błędne koło utopionych kosztów?