Do znudzenia będziemy powtarzać, że ABCDE to dla osób, które zetknęły się z REBT, coś więcej niż litery. Powtórzmy błyskawicznie, że A to aktywujące zdarzenie, B - Błędne przekonania na jego temat, C - to, co Czujemy w wyniku myślenia, D oznacza Dysputę z Błędnymi przekonaniami, natomiast E to efekt końcowy dysputy, czyli Efektywne myślenie i działanie. Powtórzmy raz kolejny: to nie wydarzenia sprawiają, że czujemy się źle, ale to, co na ich temat myślimy. Wszystko zależy więc od naszego spojrzenia na rzeczywistość. Pamiętasz, jak bawiliśmy się w neurochirurga XXII wieku? Mam nadzieję, że czasem przyjmujesz jego rolę, by zajrzeć wgłąb swoich myśli. Baczne śledzenie tego, co dzieje się w naszej głowie, gdy doświadczamy rzeczy przykrych, jest kluczem do polepszenia kondycji psychicznej.
DZISIEJSZA SESJA
Chciałbym podzielić się dziś z Tobą tym, jak spędziłem miniony weekend. Był wyjątkowo zaskakujący. I frustrujący. I rozczarowujący. I zmuszający do namysłu. Ale po kolei. Jako że życie to proces nieustannej nauki, postanowiłem poszerzyć swoje kompetencje w pracy z osobami uzależnionymi.
Zapisałem się do jednej ze szkół oferujących roczne studium o takim właśnie profilu. Wydawało się to dość atrakcyjne. Szkoła o uznanej pozycji na rynku, profesjonalny, urozmaicony program i duże zainteresowanie słuchaczy. Okazało się jednak, że wszystkie wspomniane przed chwilą zalety, pozostają w sferze teorii. Pula 11 przedmiotów podzielona została zaledwie między dwóch prowadzących, przy czym żaden nie jest praktykującym terapeutą. Bardzo niska jakość prezentowanej pierwszego dnia wiedzy, wywołała moje szczere oburzenie. W obecności grupy oświadczyłem prowadzącemu, że jego metody są na żenującym poziomie, że brak tu kompletnie jakiegokolwiek zamysłu, że sposób współpracy ze słuchaczami przypomina najgorsze tradycje poprzedniego ustroju, a brak umiejętności odpowiedniego przyjęcia krytyki, całkowicie odbiera mu legitymację do uczenia współpracy z osobami uzależnionymi. Moje sobotnie myśli można by sprowadzić do następujących sentencji:
- "To okropne, że płacąc za usługi otrzymuję taką amatorszczyznę"
- "Ludzie przekazujący wiedzę absolutnie nie mogą prezentować takiej postawy"
- "Jestem wściekły i sfrustrowany, czuję, że mnie oszukano, to nie do przyjęcia"
Każde z tych przekonań ma w sobie element myślenia nieracjonalnego. A więc takiego, z którym należy podjąć Dysputę! Czy rzeczywiście okropne jest niespełnianie moich oczekiwań? Choć wiele moich zastrzeżeń zostało podzielonych przez grupę, były również osoby, którym najwyraźniej wszystko odpowiadało. To przykre i niekomfortowe, kiedy nasze oczekiwania zderzają się z rzeczywistością, nie jest to jednak żadna katastrofa. Czy jakiekolwiek prawo stanowi o tym, że rzeczywistość musi dostosowywać się do moich wyobrażeń?
Okazuje się, że nawet osoby przekazujące wiedzę, mogą mieć wypaczony o niej pogląd. Mogą być niedokształceni lub nieświadomi swoich braków. Mogą również posługiwać się metodami, których sami doświadczyli jako uczniowie. Oczywiście, byłoby dobrze, gdyby każdy wykładowca reprezentował wysoki poziom kompetencji. Nie istnieje jednak żadne nadrzędne przykazanie stanowiące o takim obowiązku i nic na to nie poradzę.
Jeśli nawet czuję, że mnie oszukano, nie oznacza, że tak właśnie było. Czy domagałem się pisemnej gwarancji standardów akademickich? Czy usiłowałem porozmawiać z prowadzącymi przed rozpoczęciem kursu? Może to ja okazałem się naiwny, ufając swoim wyobrażeniom na temat tego kursu? Mam prawo czuć zdenerwowanie, mam prawo odczuwać frustrację - pod warunkiem jednak, że są w odpowiedniej dawce. Tragizowanie nie tylko nie zmieni powodu, z jakiego do niego dopuszczamy, ale może doprowadzić do jego przesadnego wyolbrzymienia i w konsekwencji nadszarpnąć nasze zdrowie.
Jaki z tego wniosek? Negatywne odczucia są nam konieczne do zdrowego funkcjonowania. Nie należy ich jednak doprowadzać do skrajności. Nikt nie zagwarantuje nam bezpiecznego, szczęśliwego, dostosowanego do naszych wymogów życia. Powinniśmy więc dołożyć wszelkich starań, by w niepowodzeniach i smutkach, nie przekroczyć granicy absurdu, a więc autodestrukcji.
PRACA DOMOWA
Przyglądaj się bacznie swoim negatywnym odczuciom. Jeśli tylko dostrzeżesz w nich katastrofizowanie, zatrzymaj je niczym klatkę filmową, obejrzyj z każdej strony i podejmij z nimi żywą dysputę! Wnioskiem płynącym z Dysputy, niech będzie nowe, Efektywne myślenie. Nie poddawaj się! To działa!