wtorek, 7 kwietnia 2015

SESJA 94: ODPOCZNIJ W PODRÓŻY

KRÓTKA POWTÓRKA
Dawno nie dodaliśmy żadnej sesji.  Nie z powodu braku pomysłów, ani też z lenistwa. Powód koronny to zajęcie codziennością, choć – na swą obronę – dodajmy, że każdego dnia odwiedzamy blog, czytamy komentarze i cieszymy się z Waszej obecności, bo autoterapia to projekt dla Czytelników. Tworzony z myślą o Nich – o Was, i dla Was. Bez reklam, pieniędzy i komercji. Za to z głębokim przekonaniem, że każdy człowiek może pokonać trudności, z którymi się boryka. Mamy również poczucie, że sesje, które dotąd powstały (może nie zawsze idealne, choć każdorazowo pisane  z sercem) dostarczają dość uniwersalnego sposobu pracy nad sobą, jakim jest model ABCDE. W modelu tym – jak w abecadle – tkwi cała struktura pomocy (autopomocy): od zdefiniowania obszarów wymagających korekty, przez narzędzia ich poprawy, do efektu końcowego, jakim są nowe sposoby myślenia i działania (E). 

DZISIEJSZA SESJA
Po wielotygodniowej nieobecności nie zamierzamy bombardować nowymi technikami, receptami na pomyślność czy zaklęciami życiowego sukcesu. Technika to tylko jeden z punktów widzenia, recepty bywają szablonowe, a zaklęcia są dobre dla wróżek. Nie będziemy również euforycznie podskakiwać z rękoma podniesionymi do góry, krzycząc „peace and love”, „make life easier/harder ” lub, co gorsza, „masz obowiązek być szczęśliwy”. Ale nie zamierzamy przybrać miny zblazowanych ponuraków, którym zabawa jest obca. Chcemy dziś napisać dwa słowa o tym, co możemy w sobie odkryć podczas krótkiego przystanku w podróży.

W jednej z sesji przytaczaliśmy słowa filozofów, którzy szczególnie zainspirowali Alberta Ellisa. Wśród nich był Budda, który głosił, że to ty – my, jesteśmy swoimi mistrzami, bo któż inny miałby nimi być. Słowa te były odpowiedzią na odwieczną ludzką potrzebę posiadania nauczycieli i autorytetów, którzy wskażą właściwy kierunek. Nie ma w tym nic złego. Przeciwnie – to cenna wartość, której każdemu życzymy. Najlepszy jednak nauczyciel nie zna nas lepiej niż my sami. Jesteśmy właścicielami swoich ciał, swoich wspomnień, doświadczeń i teraźniejszości. I to od nas zależy, w którą stroną skierujemy swoje stopy.   Dobrze jest wsłuchiwać się w głos innych ludzi, gorzej jednak, kiedy przez ich dźwięk zagłuszony zostaje nasz głos wewnętrzny. Być może teraz nie pamiętasz, ale wielokrotnie w przeszłości dawałeś sobie radę z trudnościami, które niejednego człowieka by przerosły (w tym piszącego te słowa). Wielokrotnie znajdowałaś w sobie odpowiedź i w mgnieniu oka pokonywałaś kolosalne przeszkody, robiąc to tak sprawnie, że zapomniałaś nawet o ich istnieniu. I nawet jeśli dzisiaj na moment stajesz w miejscu – to nie jest powód do winy czy wstydu. To po prostu okazja, by sięgnąć do studni swoich zasobów, których ilość – gdy na nie spojrzysz – przyprawi Cię o pozytywny zawrót głowy. Podejście REBT uczy, że zawsze istnieje inny punkt widzenia. Skoro tak – nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia. Co więcej, każdy problem zawiera luki. Co to znaczy? To znaczy, że borykając się z daną trudnością, jesteś w stanie zidentyfikować te momenty, w których trudność ta jest jak gdyby mniejsza. Bo przecież problemy nie mają stałych gabarytów jak krzesło czy szafa. A skoro są takie chwile, gdy ich rozmiar się zmniejsza, warto im się uważniej przyjrzeć. Jeśli  zatrzymałeś się na chwilę w drodze, usiądź wygodnie i odpocznij. Przed nami przecież długi szlak. I kiedy będziesz odpoczywać, odkryj te cenne momenty, w czasie których Twoja przeszkoda jest chociażby o milimetr mniejsza (czymkolwiek ten milimetr miałby być – odrobiną ciszy, spokoju, braku napięcia, większej wiary w siebie, zadowolenia, radości, poczucia siły – Ty wiesz to najlepiej). Czym jest ten milimetr? Co sprawia, że go ubywa? Co wtedy robisz innego od momentów, w których problem rośnie? Jak inaczej działasz, myślisz, czujesz? Skoro Twój kłopot może być o milimetr mniejszy, to zapewne może być mniejszy także o dwa milimetry? Co mógłbyś zrobić, aby to się stało? Kto mógłby Ci w tym pomóc? I – na koniec – od kiedy zaczniesz? 

ZADANIE DOMOWE
Wyobraź sobie, że jesteś podróżnikiem, który zatrzymał się w zielonej oazie. Siadasz wygodnie pod rozłożystą palmą i wyruszasz w inną podróż, w podróż do chwil, w których to, z czym się borykasz, stawało się mniejsze, mniej dotkliwe, bardziej znośne. Zadaj sobie wszystkie powyższe pytania. A kiedy już na nie odpowiesz, bez przymusu pójdź dalej:)