KRÓTKA POWTÓRKA
źródło: edinburghfestival.list.co.uk |
Tydzień temu próbowaliśmy zrelaksować się po hałasie, w jakim żyła bohaterka sesji 63 - odpoczynek należał się każdemu, a zwłaszcza naszym bębenkom. Jeśli śledzicie pojawiające się pod poszczególnymi sesjami komentarze (najświeższe wyświetlają się w prawym bocznym pasku bloga), to pewnie zapoznaliście się z techniką wyobrażeniową, o której wspomnieliśmy pod sesją 63. Warto puszczać wodze wyobraźni nie tylko wtedy, gdy mamy ochotę marzyć, ale również, kiedy wcale na marzenia nam się nie zbiera, a na sercu robi się ciężko. Wyobraźnia jest najskuteczniejszą wewnętrzną bronią, jaką dysponujemy w walce z uciążliwymi myślami, lękami i przygnębieniem. Pamiętacie sesję 62? Tak, świat czasem zmienia się w sekundę. Ale dzieje się tak tylko wówczas, gdy nasza wyobraźnia dokona przeskoku - z ciemnych barw na jaśniejsze, z dojmującego pesymizmu na choćby umiarkowany optymizm. Ćwiczcie swoją imaginację - 40 lat temu dwoje marzycieli przekonywało, że wystarczy wyobrazić sobie pokój, by świat stał się lepszy, a ich ich hymn "Imagine" do dziś rozbudza miliony serc pod różnymi szerokościami geograficznymi.
DZISIEJSZA SESJA
Koniec wakacji już za pasem, czas urlopów, wakacyjnych wojaży i gorącej aury przemija. Mamy nadzieję, że nasi Drodzy Czytelnicy wykorzystali letni czas jak najpełniej na zasłużony relaks i wypoczynek. Być może był to też właściwy moment, by pobyć w ciszy i refleksji.
Niestety powroty do codzienności i obowiązków bywają bolesne, stając się niezłą pożywką dla niezdrowych przekonań. Każdy wie i musi się godzić z tym, że „Co dobre szybko się kończy”. Czy macie jednak świadomość, że to dobrze znane i chętnie powtarzane przysłowie oparte jest na bardzo nieracjonalnych przesłankach?! Zastanówmy się, co może kryć się pod tym niewinnym z pozoru sformułowaniem. Po pierwsze, zakłada ono jakoby to, co dobre miało płynąć szybciej niż złe. Obiektywnie patrząc, czas nie płynie raz szybciej, a innym razem wolniej. Jego tempo jest stałe i niezmienne. Ewentualnie to nasza subiektywna perspektywa może dawać wrażenie zróżnicowanego upływu czasu. Po drugie, mówiąc że coś się kończy, zakładamy że jednocześnie coś musi się zaczynać. Skoro zakładamy, że kończy się dobre, jednocześnie czujemy, że musi zacząć się…złe! A przecież jak wiemy już z wielu sesji – przepowiedzieć przyszłości nie jesteśmy w stanie, więc nie możemy przewidzieć czy nadchodzący czas będzie złym czy przeciwnie – pomyślnym. Zatem zanim następnym razem użyjesz tego „niewinnego” przysłowia, zastanów się czy rzeczywiście miałeś je na myśli.
Nie tylko koniec okresu dłuższego wypoczynku może przepełniać nas niechęcią i stymulować do niezdrowego myślenia. Niektórzy serwują sobie obfitą porcję zniechęcenia i obaw każdego poranka.
Tak oto zaczęła dzień Karolina:
Budzik zadzwonił tuż przed godziną 6. Otworzyła oczy i pierwsze słowa, jakie wypowiedziała w myślach brzmiały: „O nie! Ten koszmarny budzik świdruje mi w uszach…Nie znoszę tego dźwięku!”. Ustawiła 10-minutową drzemkę i przewróciła się na drugi bok. Zamiast błogiej drzemki mimowolnie kłębiły się w jej głowie kolejne myśli dotyczące nadchodzącego dnia „Mam mnóstwo zaległości w pracy. Pewnie będę musiała zostać po godzinach”, „Szef będzie chciał ze mną rozmawiać na temat wczorajszych błędów w raporcie. Zepsuje mi do reszty humor” „Znowu wrócę późno do domu i będę wykończona”. Po chwili ponownie rozbrzmiał dźwięk budzika i Karolina nieodwołalnie musiała wstać. „Nie cierpię tak wcześnie wstawać. Kto to wymyślił, by zaczynać dzień pracy o 7? Będę znowu nieprzytomna przez pół dnia. Wrrr” burknęła i poczłapała do łazienki. „O nie, jakie mam podkrążone oczy! Żaden makijaż tego nie zatuszuje. Moja twarz się starzeje. Będę straszyć klientów wchodzących do biura” grymasiła marszcząc przy tym mocno czoło. Ubrała się, zrobiła kanapki i wybiegła na autobus. Niestety autobus nie przyjechał na czas, więc dla Karoliny była to kolejna okazja, by powiedzieć sobie parę "miłych" słów: „No pięknie, znowu spóźnię się i to nie z własnej winy! Jak zwykle nic w tym kraju nie może działać jak należy. Co za makabra! Ja to mam pecha. Jak znam życie, to przez cały dzień się ode mnie nie odklei”. Przez pierwszą godzinę dnia Karolina zdążyła całkiem sporo ponarzekać, prawda? Jak sobie wyobrażasz dalszy bieg jej dnia? Czy przełamała koło frustracji?
Jeśli Twoje poranki wyglądają choć trochę podobnie, to nieobcy jest Ci stan porannej irytacji i zniechęcenia. Czy jest jakieś lekarstwo na „trudne poranki”? Zgodnie z ABCD emocji wiesz już, że źródło kłopotu tkwi w niezdrowym myśleniu i to na nim trzeba się skupić, by skutecznie wprowadzić jakąkolwiek zmianę. Jak to zrobić w odniesieniu do „koszmarnie nieracjonalnych” poranków? Proponujemy Ci technikę nazwaną przez nas „pożywnym śniadaniem” - jej opis znajdziesz w zadaniu domowym. Zachęcamy do skosztowania.
Smacznego!
ZADANIE DOMOWE
Dobre śniadanie to baza energetyczna na cały dzień. Twoim zadaniem jest przygotowanie dla siebie pożywnego mentalnego śniadania. Napisz na małych karteczkach optymistyczne hasła, wesołe powitania na „dzień dobry”, które pomogą Ci uzyskać pozytywne nastawienie na nadchodzący dzień. Przypnij karteczki z energetycznymi zdaniami w różnych miejscach – np. na lampce nocnej, na lustrze w łazience, na lodówce. Nie szczędź sobie komplementów ani żartobliwego tonu. Możesz zaangażować do wspólnego ćwiczenia swoich współlokatorów – miło będzie czytać pozostawiony liścik od bliskich.