czwartek, 29 listopada 2012

SESJA 12: BARANIE OCZY I BYCZE JĄDRA

KRÓTKA POWTÓRKA
Wiemy, że aby być w dobrej kondycji psychicznej, warto od czasu do czasu zatrzymać swoje myśli jak klatkę filmową, by dokładniej im się przyjrzeć. Właściwy jest tylko taki sposób myślenia, który nie przynosi naszemu zdrowiu żadnych deficytów. Jeśli czujemy więc, że słabnie nam kondycja z powodu destrukcyjnych myśli, podejmijmy z nimi żywą Dyskusję! Na ostatniej sesji mówiliśmy o tym, że łatwo dać się zwieść swoim złudzeniom (długość odcinków) i że na każdą sprawę można spojrzeć z drugiej strony (staruszka/młoda kobieta). Pamiętajmy - nie ma jednego punktu widzenia!

DZISIEJSZA SESJA
Pizza z baranimi oczami, karaluchy, sok z robaków zadeptanych własnymi nogami. Prawda, że brzmi apetycznie? A jednak przez 5 lat tysiące śmiałków w Stanach Zjednoczonych decydowało się na spróbowanie tych specjałów. Czy mowa o masochistach? Skądże! To uczestnicy reality show znanego w Polsce jako "Nieustraszeni" (ang. "Fear Factor"). Program pobił kilka ważnych rekordów. Każdego tygodnia przyciągał przed telewizory blisko 16 mln widzów, a zgłoszenia do poszczególnych sezonów liczono w dziesiątkach tysięcy. W każdym odcinku występowało 6 uczestników - 3 mężczyzn i 3 kobiety. Nagrodą główną było 50 tys. dolarów. Wystarczyło przejść 3 ekstremalnie trudne zadania i - jeśli wymagała tego ich formuła - być szybszym od konkurentów.  A były to nie lada wyzwania.
Do najczęstszych zadań należało m.in. zjedzenie jakiejś wymyślnej potrawy. Na przykład bycze genitalia, baranie oczy, karaluchy, dżdżownice lub też mało smakowite części zwierząt powszechnie zjadanych, jak uszy, ryje czy ogony. Jaki ma to związek z naszą autoterapią? Zasadniczy! W jaki bowiem sposób najwytrwalsi uczestnicy zdobywali się na zrobienie czegoś równie odrażającego? Najskuteczniejszym sposobem było wyobrażenie sobie, że oto spożywają zwyczajną kanapkę zamiast wolich jąder albo pikantne przekąski zamiast pełzających insektów. Kluczowe stało się więc to, co na dany temat w danej chwili każdy ze śmiałków pomyślał! Jeśli zdołał ograniczyć napływ swoich silnych przekonań, mówiących, że to naprawdę coś strasznego, był w stanie wygrać ze swoją słabością, sięgając po wymarzoną sumę. W takiej sytuacji utrwalone przez lata schematy stawały się przeszkodą. Tylko skuteczne ich wyeliminowanie pozwalało zrobić coś, o co nigdy wcześniej by się nie podejrzewali. To dowód na to, że nie samo zdarzenie (A) spożycia baranich oczu powoduje odruch wymiotny (C). Ale przekonanie (B) o tym, że są to baranie oczy, czytaj - coś, czego normalnie się nie je. Czy jest to rodzaj oszukiwania siebie? Raczej nie. To drobne wyprowadzenie umysłu w pole, mające przynieść długofalowe korzyści. Co dla jednych jest koszmarem, dla innych może być tradycyjnym daniem (pomyśl, jak obcokrajowcy podchodzą do bigosu lub kiszonych ogórków). Zmiana w punkcie B prowadzi do zupełnie innych rezultatów (C). Poza ewentualną wygraną, przekonujemy się, że w najtrudniejszych sytuacjach możemy na sobie polegać. Że rzeczywistość nie jest czarno-biała i na każdą sprawę istnieje wiele punktów widzenia. Wypracowujemy elastyczne, zdrowe myślenie. A to zdobycz cenniejsza niż 50 tys. dolarów.

ZADANE DOMOWE
Obejrzyj choćby jeden odcinek programu "Fear Factor" i bacznie obserwuje zachowanie uczestników w czasie wykonywania zadań (zwłaszcza kulinarnych). Jak zachowywali się ci, którym udało się przejść tę próbę? Czy poddali się panicznym wyobrażeniom o cuchnącym, nieapetycznym produkcie, czy skoncentrowali się na celu i mimo wszelkich trudności zdobyli się na ten wyczyn?  Do poszczególnych zachowań spróbuj dopasować nasze 3 literki. A może dostrzeżesz elementy D i E? Miłego seansu!